[śląskie] #szlakami na Czantorię Wielką w Beskidzie Śląskim


na skróty: [historia, opis miejsca] [sprawy techniczne i porady] [atrakcje]




Wielka Czantoria (wysokość 995 m.n.p.m.) to najwyższe wzniesienie Pasma Czantorii w Beskidzie Śląskim. Góra ta jest jednocześnie szczytem granicznym między Polską a Czechami oraz najwyższym szczytem czeskiej części Beskidu Śląskiego. U stóp góry leży Ustroń i stąd właśnie możemy łatwo dostać się na górę kolejką linową. Przy samej kolejce linowej jest kilka parkingów płatnych. Nawet w sezonie nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca.



Stokłosica

Na górę możemy sobie wjechać wcześniej wspomnianą kolejką. Alternatywnie można wyruszyć czerwonym szlakiem, który biegnie praktycznie równolegle do toru kolejki. Czantoria jest stroma. I to z każdej strony 😊 Jeśli nie wypracowaliśmy formy to przynajmniej w jedną stronę polecamy wjazd kolejką (respektowana jest Karta Dużej Rodziny, można płacić kartą płatniczą) . W innym wypadku trasa zajmie nam przynajmniej ok. półtora godziny. Przy okazji – zarówno na zboczu i szczycie Czantorii Wielkiej występują piękne trawiaste polany. Z wiadomych powodów górna polana - Stokłosica, ma większe ‘wzięcie’ 😝


Górna stacja wyciągu krzesełkowego

1)      Szlak czerwony – od kolejki (dolna stacja) na Polanę Stokłosicy (górna stacja)

Dostaliśmy się na górną stację, jesteśmy na polanie. Jest dużo miejsca na koc, ale są też ławki i leżaki dla zwiedzających. Tradycyjnie to widoki są naszą największą nagrodą. Mamy tutaj piękny widok na panoramę Beskidu Śląskiego i Górny Śląsk. Przy dobrej pogodzie sprawne oko dostrzeże  Zbiornik Goczałkowicki 😊


Stokłosica z drugiej strony wyciągu

Na tym poziomie zlokalizowano kolejne dwie atrakcje (płatne). Jest tor „saneczkowy” (o długości 710m). Dzieci poniżej 8 lat zjeżdżają z opiekunem, a prócz zjazdu mamy w bilecie zapewniony transport do linii startu 😝 Drugą jest Sokolarnia „Anatum”. Tutaj możemy przyjrzeć się z bliska wielu drapieżnym ptakom, między innymi wzbudzającemu podziw orła bielika. Za dodatkową opłatą istnieje możliwość zrobienia sobie zdjęcia z ptakiem trzymanym na specjalnej rękawicy. Przy tej okazji wysłuchać możemy ciekawych rzeczy nt. sztuki układania ptaków drapieżnych do łowów. Według informacji na miejscu i stronie „ptaki przebywające w sokolarni układane są do lotów według prastarej sztuki sokolniczej. Dziś sokolnictwo to głównie ochrona ptaków drapieżnych, hodowla i rehabilitacja”. Tym właśnie zajmuje się opisywany przez nas Ośrodek Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych.


Sokolarnia

2)      Przejście z górnej stacji kolejki na szczyt Czantorii Wielkiej (czes. Velká Čantoryje)


Po krótkiej przerwie warto ruszyć dalej – na sam szczyt Wielkiej Czantorii, gdyż wyciąg krzesełkowy zlokalizowany jest niżej. Aby się do niego dostać należy jakieś dodatkowe pół godziny / 45 minut  wspinać się o własnych siłach pod górkę. Jednakże na szczycie o wysokości 995 m n.p.m. czeka nas kolejna atrakcja – wieża widokowa (wejście płatne). Pamiętajmy, że Polska kończy się tuż przed samą wieżą widokową, a ta stoi już po stronie czeskiej (ale można zapłacić złotówkami). To 29 metrowa stalowa wieża, a na jej szczyt prowadzi 118 schodów. 


Wieża widokowa, już w Czechach

Przy okazji porada dla tych, którzy cierpią na lęk wysokości – schody platformy widokowej są z kraty, widać więc ładnie z góry co się dzieje pod naszymi nogami 😊 Dla niektórych to może być widok "mrożący krew w żyłach" - weźcie to pod uwagę. Warto wejść jednak do góry, gdyż panorama Beskidów zapiera dech w piersiach. Mamy stąd widok na pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. W wyjątkowych okolicznościach przyrody dojrzymy nie tylko Tarty, ale i Sudety! Charakterystycznym punktem są „Ustrońskie piramidy” – niegdyś państwowe uzdrowiska, dziś hotele i SPA.


Widoki z wieży vol. 1

3)      Czantoria Wielka szczyt – zejście na parking niebieskim szlakiem (zostaje ok 600 m do przejścia na pieszo ze szlaku na parking).

W tym miejscu można zawrócić (+30 min) jeśli mamy dosyć spacerów i zjechać kolejką na parking. Można przejść na Małą Czantorię szlakiem i zjechać kolejką, ale pamiętajmy, że zostanie nam niezły kawałek do parkingu. My decydujemy, jak zwykle, że wracamy pieszo szlakami. A dokładniej niebieskim szlakiem, opisanym jako „średniozaawansowany”. Stąd bliżej na parking, na którym czekał na nas samochód. Faktem jest, że zejście jest dosyć strome, a na naszej ścieżce jest mnóstwo ruchomych kamieni, które dodatkowo utrudniały nam życie podczas powrotu. A one trwało ono niecałe dwie godziny zważywszy na tempo dostosowane do najmłodszego z ekipy #2plus3blog Mikołaja 😊 


Niebieski szlak

Tutaj warto wtrącić, że Czantoria nazywana jest baśniową górą, wokół której krąży wiele legend. Do najbardziej znanych należy legenda o śpiących rycerzach, którzy obudzą się, gdy ziemi śląskiej będzie grozić niebezpieczeństwo. Przy okazji przypomina mi to trochę legendę o śpiących rycerzach w Giewoncie 😊 Tak czy inaczej przechodząc od górnej kolejki na szczyt Czantorii natkniemy się na ciekawą tablicę informacyjną, a na niej opisane legendy i informacje o przebiegającym tą drogą polsko-czeską „ścieżką rycerską”. To łagodna trasa i dzięki ułatwieniom na szlaku w postaci wyciągów na Małej i Wielkiej Czantorii ścieżkę może przejść turysta w każdym wieku 😊 W przyszłym roku pomyślimy o jej przebyciu. W tym roku przeszliśmy ją częściowo wracając niebieskim szlakiem w stronę parkingu. Po drodze nie zapomnijcie odwiedzić Chata Čantoryje, czyli Schroniska na Czantorii. Tutaj możecie odpocząć, posilić się i napić tym wszystkim co Czesi mają najlepsze :) Tutaj muszę zaznaczyć, że jesteśmy fanami "czeskiej gastronomii" ;)

Fałszywe zejście / niebieski szlak :P

Na sam koniec pieszej wycieczki zostawiłem mały bonus dla moich dzieci. W sumie z całej tej wyprawy to zawsze w pierwszej kolejności wspominają najpierw o kąpieli w Wiśle. Kilkaset metrów od parkingu, po drugiej stronie ulicy poszliśmy na brzeg Wisły. Liczne progi i stopnie wodne, które służą regulacji wód, są wręcz oblegane przez wczasowiczów i miejscowych, którzy rozkładają koce, leżaki, grillują, opalają się. Woda jest tam płytka, ale należy pamiętać, że od 2014 roku w kilku miejscach pojawiły się znaki zakazu kąpieli, gdyż kilka takich miejsc wymaga remontu. Należy również pamiętać, że wchodzenie do wody w miejscu nie będącym kąpieliskiem i nie zabezpieczonym przez służby ratownicze, jest obarczone ryzykiem i robimy to na własną odpowiedzialność. To tyle z wykładów poprawności politycznej. Sprawdźcie sami jak wygląda sytuacja od dziesiątek lat 😊 Na samym końcu pragnę wspomnieć  o stawie kajakowym, który ma na swoim wyposażeniu rowerki wodne i kajaki. Jeśli zdecydujecie się na spędzenie czasu w wodzie w taki sposób, a korzystaliście wcześniej z kolejki linowej to zachowajcie swój bilet, gdyż z nim uzyskacie dodatkowy rabat na rowerek wodny 😊 Tym wodnym akcentem zakończyliśmy naszą wycieczkę, wszyscy byli ukontentowani. Liczę na informacje w komentarzu z Waszej strony, jeśli ten wpis zachęcił Was do odwiedzin Czantorii 😊 

Pozdrowienia !


Wisełka :)

PRZYDATNE LINKI:



MAPA DOJAZDU:


DODATKOWA GALERIA:








Komentarze

Copyright © #2plus3blog